Gospodynie z KGW Duczki pomagają mundurowym i cywilom
Wkrótce po wybuchu wojny w Ukrainie bez zastanowienia ruszyły z pomocą potrzebującym. Najpierw był szok i niedowierzanie. Wojna. Sceny, które nawet na szklanym ekranie wydawały się nierealne. Jak zachować się wobec ludzkiego dramatu? Co będzie dalej? Kobiety z koła gospodyń w Duczkach starają się nie wybiegać w przyszłość. Uchodźcom oferują nie tylko pomoc logistyczno-materialną, ale i serce.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TPR
Przeczytaj cały artykuł na www.tygodnik-rolniczy.pl