Zimna obora doskonale służy krowom, ale wymaga nawet 2 tys. bel słomy
Mówi się, że kobieta to słaba płeć. Stwierdzeniu temu całkowicie przeczy Małgorzata Janusz, która po śmierci męża dzielnie kontynuuje rozwijaną wspólnie przez lata hodowlę bydła i produkcję mleka. Łatwo oczywiście nie jest, bo ogrom pracy i zarządzanie gospodarstwem, w którym utrzymywane jest pogłowie liczące grubo ponad 200 sztuk bydła, to nie lada wyzwanie.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TPR
Przeczytaj cały artykuł na www.tygodnik-rolniczy.pl