Rolnik z Podlasia jest za automatami w oborze, ale woli dój na hali. Dlaczego?
Choć Krzysztof Nienałtowski nie boi się nowinek technicznych, a w jego oborze pracują trzy roboty, to nie zdecydował się na automatyzację doju. Powodem były nie tylko koszty zakupu i serwisu, ale również ograniczenia, jakie wynikają z doju automatycznego.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TPR
Przeczytaj cały artykuł na www.tygodnik-rolniczy.pl