Jak rolnikowi z Wielkopolski udało się przenieść krowy z uwięziówki prosto na roboty?
Przejście z dojarki przewodowej na dwa roboty udojowe to odważny krok, by nie powiedzieć skok na głęboką wodę, jednak Paweł Nowicki był pewien, że to jedyny sposób na rozwój gospodarstwa. Wszak w warunkach uwięziowych nie dało się doić więcej niż 60 krów.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TPR
Przeczytaj cały artykuł na www.tygodnik-rolniczy.pl