Tysiące gospodarstw popada w ruinę, a rolnicy nie mogą ich remontować. Takie mamy prawo
Podróży przez polskie wsie często towarzyszy krajobraz usłany ruinami gospodarstw. Ich stan to efekt zaszłości prawnych od zakończenia drugiej wojny światowej, gdy żołnierze i przesiedleńcy obejmowali w wielu miejscach gospodarstwa. Zwykle w ramach tzw. współwłasności ułamkowej jedno trafiało w ręce dwóch, trzech rodzin, które wspólnie wykorzystywały stajnie, obory, chlewnie i stodoły. Dziś to doprowadza je do ruiny.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TPR
Przeczytaj cały artykuł na www.tygodnik-rolniczy.pl