Przez pękniętą żarówkę rolnikowi spłonęła stodoła. Jak można mu pomóc?
– W piątek 3 lipca po godzinie 20.00 kończyliśmy z żoną dojenie krów, wszedłem na poddasze, żeby zrzucić słomę dla krów. Włączyłem światło i w tym momencie usłyszałem trzask pękającej żarówki. Zrobiło się zwarcie i powstałe w jego wyniku iskry spadły na słomę, która bardzo szybko się zapaliła. Chwilę potem pożar przeniósł się na kolejne snopki. Całe poddasze stanęło w ogniu – wspomina Wojciech Ircha ze wsi Orzeszków Kolonia w gminie Uniejów.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TPR
Przeczytaj cały artykuł na www.tygodnik-rolniczy.pl