Biedronka odpiera zarzuty UOKiK. "Inni oznaczają produkty jeszcze gorzej"
Wprowadzanie konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw - taki zarzut postawił Tomasz Chróstny, prezes UOKiK spółce Jeronimo Martins Polska, operatorowi sklepów Biedronka. Teraz sieć handlowa, której grozi aż 5,3 mld zł kary, odpowiada na zarzuty urzędu i pisze, że u innych sprzedawców jest gorzej.
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości TOPAGRAR
Przeczytaj cały artykuł na www.topagrar.pl